9 styczen 2011
.Czekałam na wieści od Arturka, bo już teraz to tylko on ma wyszlifować moją stronę. Ela zrobiła grafikę, kolorowe okładki i wejścia na strony. Ale Artur chyba nic nie zrobił, bo nic mi nie przesłał. Arturek jest moim już dorosłym bratankiem, mieszkającym w Polsce. Elę znam od 10 lat, kiedy stała się moją klientką, a teraz jest moją bliską koleżanką. Po wielu przeprowadzkach osiadła w końcu w Nowym Meksyku. I tak pomiędzy Polską z 7-ioma godzinami do przodu, a Nowym Meksykiem z 2 godzinami do tyłu w porównaniu do czasu chicagowskiego tworzy się nowa strona internetowa. Starą z sentymentu trzymałam dość długo, bo stworzył ją sympatyczny student Bartek przy okazji wiele mnie ucząc. Ale czas na zmiany.