18 maja.2011
Wczoraj i dziś było po kilka telefonów podczas każdego kolejnego zabiegu. Dzwonili przestrraszeni znajomi klienci z pytaniem o ten koniec świata. Ja w to nie wierzę. Odsyłałam ich do moich przekazów na moim website.
Od dłuższego czasu krąży bowiem po Ameryce znany amerykański 89-letni kaznodzieja Harold Camping, który na falach swojej radiostacji obwieścił, że dokładnie o godz. 6 rano 21 maja 2011 roku nastąpi koniec świata. A czas tej apokalipsy ma przeżyć tylko 2 proc. ludzi zamieszkujących Ziemię i będą to tylko ci, którzy dołaczą się do jego ruchu. Inni interpretatorzy Bibli mówią, że dnia 21 października 2011 roku Bóg całkowicie zniszczy ten świat a wraz z nim wszystkich ludzi, którzy u Jezusa Chrystusa nie dostąpili łaski zbawienia. Ta straszna zapłata za grzeszny bunt przeciwko Bogu zostanie ukoronowana utratą życia wiecznego. Dla wszystkich niezbawionych mieszkańców ziemi rozpocznie się 5-cio miesięczny okres udręki. Ten przerażający okres zagłady jest zawarty w ostatnim wersecie księgi Rodzaju 7:Księga Rodzaju 7:24 I trwały wody nad ziemią sto i pięćdziesiąt dni.
Jeszcze inny prorocy przepowiadali,że ten rok podobno będzie bardzo niespokojny. Mimo, że Majowie przepowiedzieli koniec świata na 2012 rok, to Aztekowie zobaczyli go już w 2011. W Wigilię Bożego Narodzenia ma nastąpić koniec epoki Słońca i trzęsienia Ziemi.
Dziś wieczorem była pożegnalan kolacja z Krystynami, które zadowolone wróciły już z długiej wycieczki po zachodnich stanach. Jutro odlatują do Polski.