1 lutego 2011
Wieczor. Strasznie wieje. Ogłosili zagorożenie, prawie wszystko jest pozamykane i ja tez od południa zamknęłam studio. Mamy największy od 40 lat sztorm śnieżny, czyli burzę śnieżną. W ciągu 1 nocy ma spaść od ponad pół metra śniegu do 70 cm. A wiatr wieje z prędkoscia od 40 mil na godzinę, a w porywach zarejestrowano nawet 150 mil na godz. Dobrze, ze Klakierek (dziki kotek) się najadł i teraz pewnie śpi u sąsiada w jego altance. Ciągle staram się otwierać drzwi, bo rano nie wyjdziemy. Śniegu napadało już do wyższego 2-iego stopnia. Tak mocno wieje, aż czasem huczy. Kumlacyjny punkt ma nadejść w nocy. Rozpaliliśmy w kominku, ale więcej nie będziemy palić, bo wiatr odbija powiew.